II Liceum Ogólnokształcące

im. prof. Kazimierza Morawskiego w Przemyślu

Ś.P. August Partyński - wspomnienie

18.02.2006 pożegnaliśmy naszego nieodżałowanego Dyrektora i Kolegę. Pogrzeb odbył się na zasańskim cmentarzu.

 

Swoje życie zawodowe związał z edukacją młodzieży w II Liceum Ogólnokształcącym w Przemyślu. Przez ostatnie 15 lat pełnił funkcję Dyrektora szkoły. Jego praca zdobyła uznanie władz oświatowych, współpracujących z nim nauczycieli, rodziców i młodzieży. Został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi i Medalem Komisji Edukacji Narodowej.
Za najważniejsze uznawał dobro młodzieży. Każdy uczeń mógł liczyć na jego pomoc i wsparcie. Był osobą pogodną a uśmiechem zjednywał sobie sympatię otoczenia.
Z ogromną życzliwością traktował Grono Pedagogiczne. Cieszył się autorytetem i poważaniem współpracowników. Budził zaufanie i szacunek.
Dołożył wielu starań, aby stworzyć bazę dydaktyczną w nowym budynku przy ulicy Glazera.Czuwał nad realizacją planu inwestycji i wyposażenia szkoły. Cieszył się, gdy szkoła piękniała, rozwijała się. Z radością wprowadzał gości, absolwentów, aby pokazać wspaniałe warunki w jakich przyszło mu uczyć i zarządzać.
Z inicjatywy Pana Dyrektora została nawiązana i rozwijała się współpraca między II Liceum a Gimnazjum w Paderborn. W czasie obchodów 90-lecia szkoły i przywrócenia jej imienia prof. Morawskiego miał zaszczyt gościć przyjaciół z Niemiec, lubił też ich odwiedzać.
Za Jego kadencji wybitni uczniowie naszej szkoły byli wyróżniani prestiżowymi nagrodami im. Brzezińskich, prof. Morawskiego i p. Wojciecha Inglota.
Wspierał wszystkie nowatorskie działania pedagogów. Był dumny z licznych osiągnięć uczniów. Nowe kierunki artystyczny i sportowy były szczególnie przez niego popierane. Z radością patrzył na liczne puchary i dyplomy, które zdobiły Jego gabinet i korytarze szkoły.
Pasją Dyrektora była turystyka. Organizował dla młodzieży liczne rajdy, wycieczki, obozy. Wrażliwość na piękno przyrody uwidoczniła się w zabiegach o otoczenie szkoły. Jak troskliwy gospodarz doglądał prac ogrodniczych wokół budynku.
Mówiono o nim: "Pan na Morawie", gdyż był częscią szkoły tej materialnej i duchowej.
Dziś go żegnamy, ale pozostanie w naszych sercach i pamięci na zawsze.

Halina Humnicka i Teresa Kusińska