II Liceum Ogólnokształcące

Po długim czasie oczekiwań 25 maja wybraliśmy się na wycieczkę w Bieszczady. Naszymi opiekunami byli: nasz nowy wychowawca p. Jacek Styś, p. Aleksander Partyński oraz p. Marian Hałuszka.
 

Pierwszym przystankiem był Majdan niedaleko Cisnej. Tam wsiedliśmy do kolejki, która zawiozła nas do odległego ok. 8 km Przysłupia. Przejażdżka ta była bardzo niecodzienna i wszystkim się bardzo podobała. Po 20 minutach przerwy wróciliśmy tą samą trasą a następnie udaliśmy się do naszego ośrodka w Wetlinie. Tam graliśmy w siatkówkę, a o godzinie 20.00 odbyło się ognisko, na którym jedliśmy pieczoną kiełbasę. Tej nocy rozmawialiśmy do późna przy dźwięku gitary. Zdarzył się również nieprzyjemny wypadek. Chłopcy zbili okno w jednym z domków. Oczywiście musieliśmy ponieść koszty wstawienia nowej szyby.

Nazajutrz wyruszyliśmy w góry. Na początek weszliśmy końską drogą do schroniska na Połoninie Wetlińskiej. Jedna z dziewczyn miała ogromnego pecha. Już po kilkunastu minutach drogi odpadły jej podeszwy od butów. Jednak nasz przewodnik opanował całą sytuację. Podeszwy zostały przywiązane sznurkiem. Nasza dzielna koleżanka pomimo niewygody przeszła całą drogę bez narzekań. Pogoda była piękna, prawie bez wiatru. Mieliśmy duże szczęście. Po zrobieniu wspólnego zdjęcia ruszyliśmy w dalszą drogę. Przez Przełęcz Orłowicza dostaliśmy się na Smerek. Widoki były zachwycające. Wielu z nas na pewno tu kiedyś powróci. Następnie zeszliśmy do Starego Sioła prosto do ośrodka. Po około sześciu godzinach spaceru w słońcu byliśmy kompletnie wyczerpani.

Trzeciego dnia po zjedzeniu śniadania i spakowaniu rzeczy pojechaliśmy do Polańczyka, by tam popłynąć statkiem przez Jezioro Solińskie. Kapitan opowiadał nam różne ciekawostki związane z zalewem. Później poszliśmy na tamę i kupiliśmy pamiątki. Około godziny 16 byliśmy już w Przemyślu. Będziemy długo wspominać ten wyjazd. Świetnie się bawiliśmy i już nie możemy się doczekać kolejnej wycieczki.